Wiatr od morza (wersja I)
W nocy zrywa wirtuoza
ten zimny drań.
Niewdziękiem przecina ciszę
hucząc niecierpliwie.
Jednym oddechem gładzi,
drugim splątuje grzywy fal.
Huśta się na spienionych
obłokach wody,
a potem, wdzięcząc się,
wywleka muszle na brzeg.
I pieśni dawno zapomniane
w przestworzach, nuci...
Wiatr od morza
nie wróży nic dobrego
zagubionym kutrom dusz.
Liże przepływy i odpływy serc
i opowiada zmyślone historie
jak legendarny rzeźbiarz,
kłamca i kpiarz.
Wiatr od morza...
Uspakaja się i usypia
w pogodny dzień.
Milknie i udaje nieistnienie
albo wycofuje się
do głębin jesestwa.
A potem znowu chciwie pieści
bezkres wód,
obiecując morze miłości...
ten zimny drań.
Niewdziękiem przecina ciszę
hucząc niecierpliwie.
Jednym oddechem gładzi,
drugim splątuje grzywy fal.
Huśta się na spienionych
obłokach wody,
a potem, wdzięcząc się,
wywleka muszle na brzeg.
I pieśni dawno zapomniane
w przestworzach, nuci...
Wiatr od morza
nie wróży nic dobrego
zagubionym kutrom dusz.
Liże przepływy i odpływy serc
i opowiada zmyślone historie
jak legendarny rzeźbiarz,
kłamca i kpiarz.
Wiatr od morza...
Uspakaja się i usypia
w pogodny dzień.
Milknie i udaje nieistnienie
albo wycofuje się
do głębin jesestwa.
A potem znowu chciwie pieści
bezkres wód,
obiecując morze miłości...
Poem versions
Moja ocena
:-D :-D :-D