okno z piór
okno z piór
coraz częściej patrzę w okno
minutami godzinami
gdzie zielone liście mokną
łzami
gdzie za oknem mi wycięto
niedorosłe stare drzewo
by dać kres na całą wieczność
śpiewom
za zielenią blok ceglany
niedyskretne śle odbicia
korygując dawne plany
życia
za nim gdzieś powstaje nowe
pnie się w górę pnąc rozkwita
nie stawiając żadnych sobie
pytań
nie czekając odpowiedzi
bosko-ludzkim prawem ciągu
by otworzyć nowych przeżyć
ogród
nad ogrodem niebo chmurne
grubą kreską zmienia znaki
za swe morza lecą dumne
ptaki
szare pióra gubią w locie
z których wróży wiatr na przyszłość
i upada ich tu krocie
blisko
coraz mniej mnie w okno patrzy
coraz ciszej gra muzyka
i cokolwiek to dziś znaczy
znikam
PW
coraz częściej patrzę w okno
minutami godzinami
gdzie zielone liście mokną
łzami
gdzie za oknem mi wycięto
niedorosłe stare drzewo
by dać kres na całą wieczność
śpiewom
za zielenią blok ceglany
niedyskretne śle odbicia
korygując dawne plany
życia
za nim gdzieś powstaje nowe
pnie się w górę pnąc rozkwita
nie stawiając żadnych sobie
pytań
nie czekając odpowiedzi
bosko-ludzkim prawem ciągu
by otworzyć nowych przeżyć
ogród
nad ogrodem niebo chmurne
grubą kreską zmienia znaki
za swe morza lecą dumne
ptaki
szare pióra gubią w locie
z których wróży wiatr na przyszłość
i upada ich tu krocie
blisko
coraz mniej mnie w okno patrzy
coraz ciszej gra muzyka
i cokolwiek to dziś znaczy
znikam
PW
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating