ludzie ptaki
stworzeniom skrzydlatym podobny
wracam wieczorami do gniazd
opuszczonych
zawierzam gwieździe polarnej
co w chmurach tonie
tajemnice wszechświata
czarnym krukom podobny
z duszą jak łza przeźroczystą
zmagam się z prawdą o sobie
a owa grzeszna i ułomna
marniejsza od wróbli
odbija szare tło wegetacji
jastrzębiom podobny
skrzydła składam zmęczone
by o świcie sił nabrały
sen zszyje podarte przestrzenie
pomiędzy zmęczonym ciałem
duszą i pragnieniem wolności
podobni sępom
rozszarpią wątłe sukno
ukazując ułomność człowieczą
kto śmierć ze mną podzieli?
kiedy wciąż szarpią
rozrywają i sycą dzioby krwią
podobny gołębiom
zasypiam z nadzieją
niebo wie że potrzeba mi krawca
i igły hartowanej w zwątpieniu
zasypiam
a nad głową księżyc
co duszy mojej strzeże
wracam wieczorami do gniazd
opuszczonych
zawierzam gwieździe polarnej
co w chmurach tonie
tajemnice wszechświata
czarnym krukom podobny
z duszą jak łza przeźroczystą
zmagam się z prawdą o sobie
a owa grzeszna i ułomna
marniejsza od wróbli
odbija szare tło wegetacji
jastrzębiom podobny
skrzydła składam zmęczone
by o świcie sił nabrały
sen zszyje podarte przestrzenie
pomiędzy zmęczonym ciałem
duszą i pragnieniem wolności
podobni sępom
rozszarpią wątłe sukno
ukazując ułomność człowieczą
kto śmierć ze mną podzieli?
kiedy wciąż szarpią
rozrywają i sycą dzioby krwią
podobny gołębiom
zasypiam z nadzieją
niebo wie że potrzeba mi krawca
i igły hartowanej w zwątpieniu
zasypiam
a nad głową księżyc
co duszy mojej strzeże
My rating
My rating
My rating
My rating