skrzynka na listy
wyrzygałem niezapisane kartki
liście poematów
a teraz podgrzewam ostatni promień słońca
ustawiłem piekarnik na dwieście stopni
dwieście oddechów
dotyków
moich o Tobie myśli
światło księżyca
złuszcza się z moich powiek
opada pod bose Tobą stopy
przez szparę w podłodze wleciał gołąb
do(d)ręczyciel
tęsknota nie jest afirmacją
ona jest niezaadresowanym zaproszeniem
na wódkę z samym sobą
nad parującym czajnikiem
rozklejam kopertę
nadawca listu stoi w lustrze
po drugiej stronie
para wodna nie jest godna zaufania
znaczek z wizerunkiem kamienicy
przy Studziennej jedenaście
spada na moją dłoń
wokół pustka
wszyscy umarli
został tylko budynek poczty
i od dawna nie opróżniana skrzynka na listy
liście poematów
a teraz podgrzewam ostatni promień słońca
ustawiłem piekarnik na dwieście stopni
dwieście oddechów
dotyków
moich o Tobie myśli
światło księżyca
złuszcza się z moich powiek
opada pod bose Tobą stopy
przez szparę w podłodze wleciał gołąb
do(d)ręczyciel
tęsknota nie jest afirmacją
ona jest niezaadresowanym zaproszeniem
na wódkę z samym sobą
nad parującym czajnikiem
rozklejam kopertę
nadawca listu stoi w lustrze
po drugiej stronie
para wodna nie jest godna zaufania
znaczek z wizerunkiem kamienicy
przy Studziennej jedenaście
spada na moją dłoń
wokół pustka
wszyscy umarli
został tylko budynek poczty
i od dawna nie opróżniana skrzynka na listy

My rating
Moja ocena
Lubię takie pisanie .Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam Przemku.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating