Ballada dziadowska dla M. Zabłockiego
We wsi Młódka, w gminie Stara
na odpustach dziadów chmara.
Obsiadają schodów ławy,
niby muchy lgną do strawy.
Pod kościołem, obok wieży
od dzwonnicy - baba leży.
W odpust każdy regularnie
baba jęczy: marnie, marnie!
I wyciąga w górę dłonie,
i spojrzeniem, które płonie
od gorączki w baby głowie
patrzy, gdzie tu jaki człowiek.
- Wrzuć pan grosik - baba jęczy -
- albo jak pan możesz, wie(i)ncy!
Widzisz pan, jakam marniutka.
Przysięgam, że to nie wódka!
Tydzieńżem nie jadła prawie
(i chowa kubek po kawie),
patrz pan, jakam już jest sucha,
byłam, panie, jak poducha!
Żebyś widział pan me dzieci,
sieroty bez ojca - pięć ich.
Brzuchy z głodu aż wydęte,
a ich ojce - "święte", "święte"!
Mieszkam, panie, niedaleko,
tuż za miastem - straszne piekło!
Po mieszkaniach prosić chodzę
czy po deszczu, czy po lodzie.
Taka bida, mówię, panie,
z dzieci nic już nie zostanie!
Bo ja dzieci mam aż siedem
i ze starym klepię biedę.
Dotąd baba naprzykrzała,
aż pieniędzy kieszeń cała.
Baba wstała całkiem żwawo
i ruszyła główną nawą.
Za kościołem były działki -
- miejsce spotkań pewnej szajki.
Jedni odgrywali dziadów,
inni szli na rozbój, na łów.
Baba? Lubiła odmiany:
raz dziadówka, a raz w tany!
A najwięcej w karczmie czasu
przepijała razem z kasą.
Dnia pewnego poznał babę
jeden, co z nią żebrał razem -
- jeden z tych, co się modlili
pod kościołem w każdej chwili.
Baba sztywna, bo pijana
pod płotem z samego rana,
a dziad ręce załamywał
- Oj ty babo! Tyś fałszywa!
Tak się dziady dogadały,
(pod kościołem co żebrały),
babę fałszywą dopadli,
aż jej po mordzie nakładli.
Baba znowu jęczy, płacze.
Dziady krzyczą: - Płaczesz? Za czem?
Zgraja dziadów się zaparła,
tak ją bili - aż umarła.
Teraz morał się pojawi -
- raczej państwa nie zabawi.
Morał krótki i treściwy:
zginiesz marnie, jeśliś chciwy!
:-)
na odpustach dziadów chmara.
Obsiadają schodów ławy,
niby muchy lgną do strawy.
Pod kościołem, obok wieży
od dzwonnicy - baba leży.
W odpust każdy regularnie
baba jęczy: marnie, marnie!
I wyciąga w górę dłonie,
i spojrzeniem, które płonie
od gorączki w baby głowie
patrzy, gdzie tu jaki człowiek.
- Wrzuć pan grosik - baba jęczy -
- albo jak pan możesz, wie(i)ncy!
Widzisz pan, jakam marniutka.
Przysięgam, że to nie wódka!
Tydzieńżem nie jadła prawie
(i chowa kubek po kawie),
patrz pan, jakam już jest sucha,
byłam, panie, jak poducha!
Żebyś widział pan me dzieci,
sieroty bez ojca - pięć ich.
Brzuchy z głodu aż wydęte,
a ich ojce - "święte", "święte"!
Mieszkam, panie, niedaleko,
tuż za miastem - straszne piekło!
Po mieszkaniach prosić chodzę
czy po deszczu, czy po lodzie.
Taka bida, mówię, panie,
z dzieci nic już nie zostanie!
Bo ja dzieci mam aż siedem
i ze starym klepię biedę.
Dotąd baba naprzykrzała,
aż pieniędzy kieszeń cała.
Baba wstała całkiem żwawo
i ruszyła główną nawą.
Za kościołem były działki -
- miejsce spotkań pewnej szajki.
Jedni odgrywali dziadów,
inni szli na rozbój, na łów.
Baba? Lubiła odmiany:
raz dziadówka, a raz w tany!
A najwięcej w karczmie czasu
przepijała razem z kasą.
Dnia pewnego poznał babę
jeden, co z nią żebrał razem -
- jeden z tych, co się modlili
pod kościołem w każdej chwili.
Baba sztywna, bo pijana
pod płotem z samego rana,
a dziad ręce załamywał
- Oj ty babo! Tyś fałszywa!
Tak się dziady dogadały,
(pod kościołem co żebrały),
babę fałszywą dopadli,
aż jej po mordzie nakładli.
Baba znowu jęczy, płacze.
Dziady krzyczą: - Płaczesz? Za czem?
Zgraja dziadów się zaparła,
tak ją bili - aż umarła.
Teraz morał się pojawi -
- raczej państwa nie zabawi.
Morał krótki i treściwy:
zginiesz marnie, jeśliś chciwy!
:-)
@Michał Zabłocki
Dzięku-JE(a)!OK
OK, biorę na pniu ;-)@Alicja Brzezowska
no dobra...@wiatr-w-oczy
napisz i Ty :)My rating
no dobra... o co tu chodzi z tymi dziadami? Czemu wszyscy piszą ballady dziadowskie?My rating
świetny morał;)My rating
My rating
@Aluś
Z głowy czyli z niczego he he... Sama jestem zaskoczona. Lubię tę formę.Wspaniałe wspaniałe
bis! I jak sobie pomyślę, że wytrzepałaś to z rękawa... :)