Infarctus myocardi

author:  Marysia Pawlak
5.0/5 | 1


Miałam dzisiaj zawał serca.
Gdy tylko sny skończyłam naiwne,
W klatce poczułam ukłucie dziwne,
Co ciągle w środek się wwierca.
Po plecach przeszedł mi pająk,
Wzdrygnęłam się, znów coś wierci,
Boże! Może to śruby śmierci?
Ludzie często na zawał umierają!
Stałam, patrzyłam gdzieś w próżnię,
Strach równo pruł wzdłuż moich kości,
Nastawiałam się na X możliwości,
Bo z zawałami może być różnie.
Mogłam ze światem się rozstać,
Ludzie na zawał wszak umierają,
Często się tego nie spodziewają,
Trudno im zawałowi sprostać.
Mogłam zatracić władze wszelkie,
W nogach, rękach nawet powiekach,
I cóż zostaje z takiego człowieka,
Roślina tylko, zielsko wielkie!

Na szczęście cuda się zdarzają,
Wyobraźnia bujna mnie oszukała
Nieźle z zawałem wysiudała,
Choć ludzie na zawał umierają.
Ale w tym wszystkim i z moją głupotą,
Co namieszała ze znanym zapałem,
Zawał się nie okazał zawałem,
Tylko ogromną do Ciebie tęsknotą.



 
COMMENTS


My rating

a jednak może non omnis moriar?
My rating: