a w dole...

5.0/5 | 8


tak jak proponowałeś
wyszłam z domu
poszłam w kierunku lasu przez most
szeroki mocny z drewnianych bali
oparłam się o poręcz
drewniana solidna zatrzymała

rzeka dołem płynie jak to rzeka
naturę taką ma
ona płynie ja patrzę
oczy moje pożyczyła
na moją twarz spogląda

mój smutek niesie w sobie
nic nie mówi patrzy na mnie
moimi oczami
a ciarki po plecach
a chłód po ramionach

nieswojość przy poręczy
bliżej bliżej
przyszedł zachód słońca
po królewsku w purpurze
za nim wieczór w szaroczerni
noc pełna zjaw i omamów
namawiały przekonywały

poręcz drewniana solidna wysoka
rzeka w dole szemrze
gra na otoczakach
hipnotyzuje murmurandem
zaprasza
nikt nigdy nie grał tylko dla mnie



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.01.2019,  pola

My rating

My rating:  

Moja ocena

Się podoba.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.01.2019,  Ula eM