Kolęda
Młody, przystojny ksiądz po kolędzie
Pyta staruszkę czy zdrowie będzie?
Na pewno przyjdzie, księże wikary
Umiarkowane bo człowiek stary
A czy sąsiedzi dobrzy, przyjaźni?
Żyjemy zgodnie, razem nam raźniej
Wiosną w ogródku dużo roboty?
Kocham słoneczko i dzionek złoty
Wrócił zmęczony ksiądz na plebanię
Usiadł w fotelu i szepnął: Panie
Bardzo dziękuję za dar posługi
Za krótką nockę, wieczór za długi
W sercu załkało wspomnienie domu -
Upuścił suchą łzę po kryjomu
Pyta staruszkę czy zdrowie będzie?
Na pewno przyjdzie, księże wikary
Umiarkowane bo człowiek stary
A czy sąsiedzi dobrzy, przyjaźni?
Żyjemy zgodnie, razem nam raźniej
Wiosną w ogródku dużo roboty?
Kocham słoneczko i dzionek złoty
Wrócił zmęczony ksiądz na plebanię
Usiadł w fotelu i szepnął: Panie
Bardzo dziękuję za dar posługi
Za krótką nockę, wieczór za długi
W sercu załkało wspomnienie domu -
Upuścił suchą łzę po kryjomu
@ Barbara Kozubek-Marczyk
Dziękuję :-)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
ten wiersz jest jak pierwiosnek na łące pojednania. Potrzebne są dobre słowa