Plotki
Chodzą słuchy, że się zgubiłam,
Gdzieś pomiędzy lipcem a sierpniem,
Że rzeczywistość szara co cierpnie,
Nie jest tą, którą wyśniłam.
Podobno jesteśmy zbyt różni,
Przepaść nas jakaś dziwna dzieli,
Czarnego nie umiemy odróżnić od bieli,
I chwilami bywamy próżni.
Gdzieś czytałam, że życie ma sens,
Że warto w nim trwać ponad miarę,
Co więcej, trzeba często mieć wiarę,
Że smaczny będzie następny kęs.
Pędzę autostradą prowadzącą
Do świateł, co błyszczą i kuszą,
Proszą, by złączyć się z ich duszą,
A ta bywa bardzo myląca.
Żeby w tym kwasie nie zwariować,
Trzeba się ze strachem zmierzyć,
W głupie plotki z reguły nie wierzyć,
I w kąt prosty świadomości chować.
Gdzieś pomiędzy lipcem a sierpniem,
Że rzeczywistość szara co cierpnie,
Nie jest tą, którą wyśniłam.
Podobno jesteśmy zbyt różni,
Przepaść nas jakaś dziwna dzieli,
Czarnego nie umiemy odróżnić od bieli,
I chwilami bywamy próżni.
Gdzieś czytałam, że życie ma sens,
Że warto w nim trwać ponad miarę,
Co więcej, trzeba często mieć wiarę,
Że smaczny będzie następny kęs.
Pędzę autostradą prowadzącą
Do świateł, co błyszczą i kuszą,
Proszą, by złączyć się z ich duszą,
A ta bywa bardzo myląca.
Żeby w tym kwasie nie zwariować,
Trzeba się ze strachem zmierzyć,
W głupie plotki z reguły nie wierzyć,
I w kąt prosty świadomości chować.
My rating
My rating
fajne:)