bez Ciebie
zwracam się do Ciebie we śnie
tykając jak zegar
który dawno nie był nakręcany
trzymam w dłoni wiersze Lipskiej
myśląc
ot cała wulgarność tego bez Ciebie świata
wulgarność czasu od piramid
do tej właśnie nagdryzionej Tobą
chwili
to moja tęsknota
więc dźwigam ją jak krzyż
wchodząc na szare wysokości
wzywam Cię we śnie
w którym rozbrzmiewa wspólne
my
tęsknota usuwa pył przeszłości
a buty poraniły ścieżkę na którą wszedłem
bez Ciebie
tykając jak zegar
który dawno nie był nakręcany
trzymam w dłoni wiersze Lipskiej
myśląc
ot cała wulgarność tego bez Ciebie świata
wulgarność czasu od piramid
do tej właśnie nagdryzionej Tobą
chwili
to moja tęsknota
więc dźwigam ją jak krzyż
wchodząc na szare wysokości
wzywam Cię we śnie
w którym rozbrzmiewa wspólne
my
tęsknota usuwa pył przeszłości
a buty poraniły ścieżkę na którą wszedłem
bez Ciebie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating