Zamiast modlitwy
Nie będę, święty Tomaszu,
cieszyła się z ognia piekielnego,
który liże grzeszne, tłuste ciało
zbereźnika i potępionego.
Pieści się z nimi po diabelsku,
a to po ludzku trzeba.
Jeśli nie zaznają bólu
nie wejdą do Nieba.
Kłamca niech kłamstwo smakuje,
złodziejowi zabierają z ręki.
To chcę zobaczyć -
duszę patroszące męki.
Zgodnie z przemądrą psychoanalizą
to zwykła zemsta, żadne pobożne życzenie.
Ale jeśli świat ma się skończyć,
byłoby piękne zakończenie.
I w tej Wielkiej Sprawiedliwości
niechże zobaczę swoją winę.
Tylko proszę Boże, zachowaj
we mnie tamtą naiwną dziewczynę.
cieszyła się z ognia piekielnego,
który liże grzeszne, tłuste ciało
zbereźnika i potępionego.
Pieści się z nimi po diabelsku,
a to po ludzku trzeba.
Jeśli nie zaznają bólu
nie wejdą do Nieba.
Kłamca niech kłamstwo smakuje,
złodziejowi zabierają z ręki.
To chcę zobaczyć -
duszę patroszące męki.
Zgodnie z przemądrą psychoanalizą
to zwykła zemsta, żadne pobożne życzenie.
Ale jeśli świat ma się skończyć,
byłoby piękne zakończenie.
I w tej Wielkiej Sprawiedliwości
niechże zobaczę swoją winę.
Tylko proszę Boże, zachowaj
we mnie tamtą naiwną dziewczynę.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating