pewnego razu na Dworcu Wschodnim w Toruniu

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 9


napisałem wiersz
a potem wymazałem go z pamięci
wymazałem każdą literę

ale to co w nim zawarłem
wciąż świeci mi przed oczami
jak neon reklamujący sieć komórkową
w języku aramejskim

nie jestem surrealistą
to wrony czeszą moje włosy
i wydłubują z oczodołów
zakrzywiony obraz rzeczywistości

moja głowa staje się problemem
za każdym razem gdy powracam
do tamtej chwili na dworcu wschodnim

rozmawiam z nim
o muzyce Schuberta
Liszta
Wagnera

o dupie
pewnej blondyny
która kiedyś poprosiła mnie o ogień
w podłym barze

a potem to cholerne milczenie
cisza przebijająca bębenki
beznadzieja i starość Pariasa
w którą zanurzam się ze strachem

a co jeśli po drugiej stronie
nikt na mnie nie czeka?



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
28.11.2018,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
28.11.2018,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
28.11.2018,  Ula eM