Nawrócenie Nietzschego
jak seks na dachu świata nielegalni
ja na brzegu porcelanowej wanny
(Ty w wannie) bez niczego
ani złego ani dobrego
(słowa) czytamy Nietzschego
zanurzam stopy w pianie
rozchylam szeroko uda będzie lizanie
cipki takie że aż pan Nietzsche
jęknie pod wieńcem i zniczem
obudzi świętych krzykiem
i przeklnie w imię Boga
na piekło biała padnie trwoga
a my już oboje wannie
kontynuując czytanie
nucimy hymn nirwanie
nie stygnie krwi gorączka
niech się pan Nietzsche nie wtrąca
niech patrzy z nieba lub piekła
jak jego idea zaciekła
w szklance z ciętego szkła
nabiera nieziemskiej mocy
z sutkami przewrotnie się droczy
wystrzela gejzerami
cieknie pomiędzy udami
gdy my wciąż zaczytani
jak seks na dachu świata nielegalni
wychodzimy z porcelanowej wanny
wypinam mały tyłeczek
a ty mnie od tyłu bierzesz
pan Niezsche odmawia wierzę
a potem pater noster
Bóg żyje krzyczy a piekielny toster
przypieka mu ciało kości
Twój penis się we mnie mości
aż Nietzsche jęczy dość mi
tych wulkanicznych ekscesów
domagam się procesu
przeciw tej prowokacji
nie mogę przełknąć kolacji
i ciągle śpiewam laudacje
na cześć tych wszystkich świętych
niechaj mi utną język
żmijowy gdy oni w wannie i przy wannie
pieprzą się nieustannie
na cześć Boga i białej manny
ja na brzegu porcelanowej wanny
(Ty w wannie) bez niczego
ani złego ani dobrego
(słowa) czytamy Nietzschego
zanurzam stopy w pianie
rozchylam szeroko uda będzie lizanie
cipki takie że aż pan Nietzsche
jęknie pod wieńcem i zniczem
obudzi świętych krzykiem
i przeklnie w imię Boga
na piekło biała padnie trwoga
a my już oboje wannie
kontynuując czytanie
nucimy hymn nirwanie
nie stygnie krwi gorączka
niech się pan Nietzsche nie wtrąca
niech patrzy z nieba lub piekła
jak jego idea zaciekła
w szklance z ciętego szkła
nabiera nieziemskiej mocy
z sutkami przewrotnie się droczy
wystrzela gejzerami
cieknie pomiędzy udami
gdy my wciąż zaczytani
jak seks na dachu świata nielegalni
wychodzimy z porcelanowej wanny
wypinam mały tyłeczek
a ty mnie od tyłu bierzesz
pan Niezsche odmawia wierzę
a potem pater noster
Bóg żyje krzyczy a piekielny toster
przypieka mu ciało kości
Twój penis się we mnie mości
aż Nietzsche jęczy dość mi
tych wulkanicznych ekscesów
domagam się procesu
przeciw tej prowokacji
nie mogę przełknąć kolacji
i ciągle śpiewam laudacje
na cześć tych wszystkich świętych
niechaj mi utną język
żmijowy gdy oni w wannie i przy wannie
pieprzą się nieustannie
na cześć Boga i białej manny
My rating
My ufni…
My ufni… codzienninamiętnie wzajemni powiernicy
unosimy się nad nagim łożem
w pożądań pełni
uskrzydleni efemerią Księżyca
świetlistą miłością przepełni
⊰Ҝற$⊱
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating