spadający liść

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 8


piszę wiersz
niekoniecznie o miłości
tęsknocie

wylewają się słowa z moich
wnętrzności
jak krew z rozciętej żyły

litera za literą
strofa po strofie
kartkę za kartką

wypełniają myśli
maszerują z gracją
jednego z naszych kotów

który przechadza się po balustradzie
balkonu
kolejna myśl

pielgrzymuje do Torunia
siada na kanapie
przenika na wskroś

chciałbym kiedyś przestać pisać
ale ten cholerny wiersz krzyczy
poczekaj

nie kończ!
jesteś moim więźniem
siedzącym na ocienionej ławce

nie przestaniesz pisać
tak…
nie przestanę

zawsze będę cię pisał
nawet jeśli zasnę
w obcym pokoju

pośród widm kolejnego jutra
ty wciąż będziesz nieśmiertelny
kiedy obudzę się nad ranem

znaczyć będziesz tyle
co pożółkły liść który upadł
pod moimi nogami



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.10.2018,  A.L.

My rating

My rating:  
15.10.2018,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating: