Cel - Z listów do A
Maluje obraz
żółto-czerwone liście
błękitne niebo
krzyk wiatru
jeszcze nie krzyczący
by wtulić
nieoznajmiający deszczów
a szarość we mnie
rozpromieniony jestem
kochający
zakochany trywialnie
dziwne to uczucie
kiedy wyczekuje
komety Halleya
zaledwie byłem dzieckiem
i inaczej wyczekuje ciebie
nas – objęć – spójności
sercami gdzie budujemy
a nie niszczymy
długi to czas i wyczekiwanie
dla niecierpliwych
wiemy A
razem ze sobą
i rozdzieleni
żółto-czerwone liście
błękitne niebo
krzyk wiatru
jeszcze nie krzyczący
by wtulić
nieoznajmiający deszczów
a szarość we mnie
rozpromieniony jestem
kochający
zakochany trywialnie
dziwne to uczucie
kiedy wyczekuje
komety Halleya
zaledwie byłem dzieckiem
i inaczej wyczekuje ciebie
nas – objęć – spójności
sercami gdzie budujemy
a nie niszczymy
długi to czas i wyczekiwanie
dla niecierpliwych
wiemy A
razem ze sobą
i rozdzieleni

My rating
My rating