(IPOGS, Freestyle) Machinalnie wbijam gwóźdź do trumny
kable wiją się pod ziemią
cztery metry nad głową druty telefoniczne
dziedziczę niepokój
rozmów
szeptów
fal radiowych
zapora pęka
myśli płyną wartkim nurtem
zatapiam nadgarstki w rumiankach
na chwilę
mankiety muszą być białe
na wieczornej stypie
cztery metry nad głową druty telefoniczne
dziedziczę niepokój
rozmów
szeptów
fal radiowych
zapora pęka
myśli płyną wartkim nurtem
zatapiam nadgarstki w rumiankach
na chwilę
mankiety muszą być białe
na wieczornej stypie
Moja ocena
pięknie poprowadzonyMy rating
Faktycznie... wiersz niespodziewany z tytułem z zaskoku dla autora na czas ... to Twoja specjalność:)My rating
My rating