SOLAS

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 6


oddech boga zasłonił wszelkie planety
wygasił gwiazdy
w kompletnej ciemności mój statek
płynie dalej

w knajpie naprzeciw mojej kawalerki
wyjątkowo dużo outsider’ów
dziś dawali pięćset plus
napiwek dla barmana

dzieci czekają na zewnątrz
życia
mała Monika zapytała o lizaka

statek płynie dalej
sunie przez ciemność w sercu
przez dusze pragnące taniego
zbawienia
jedna właśnie przeszła przez knajpy
próg

zamówiła whisky i podała mi
to Teacher’s z 2001 roku
barman dolewa wody

co robisz durniu!
jego autorytet niknie w moich zamglonych
źrenicach

kapitan mojego statku
łeb ma wielki jak arbuz
i epolety pożółkłe od tanich cygar

nakazuje postój w twoim łóżku
mówi że wypłyniemy wczoraj
może i ma rację?

nie wiem…

gdy wsiadam na pokład
jestem znowu tym Trenkiem
sprzed lat
mam znoszone tenisówki
i kurtkę z naszywką Guns’ów

pijany od whisky
zakochany w Tobie i pełen nadziei
co wypływa na powierzchnię
i uderza o burty

weszłaś niepostrzeżenie
i pomogłaś mi zatopić
ten stary wrak

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.09.2018,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.09.2018,  bezecnik

My rating

My rating:  
19.09.2018,  Ula eM

My rating

My rating:  
19.09.2018,  mroźny