biała flaga
chyba już nie chcę
poddaję się losowi
ślepemu na jedno oko
a jeśli ślepy
to pewnie i tak nie zauważy
mojej rezygnacji
ale najpierw wyślę nienapisane listy
zadzwonię do głuchego
przygarnę kilka bezdomnych kotów
napiję się whisky
obudzę się pijany
pod którymś ze swoich wierszy
powalczę o słowa
o powietrze
o życie
a potem zerwę z siebie łachy
codzienności
ja nieogolony trup
śmierdzący życiem
gdybym mógł zacząć wszystko od nowa
najpierw poszedłbym na grzyby
poddaję się losowi
ślepemu na jedno oko
a jeśli ślepy
to pewnie i tak nie zauważy
mojej rezygnacji
ale najpierw wyślę nienapisane listy
zadzwonię do głuchego
przygarnę kilka bezdomnych kotów
napiję się whisky
obudzę się pijany
pod którymś ze swoich wierszy
powalczę o słowa
o powietrze
o życie
a potem zerwę z siebie łachy
codzienności
ja nieogolony trup
śmierdzący życiem
gdybym mógł zacząć wszystko od nowa
najpierw poszedłbym na grzyby
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating