***
w wydrążonych dziuplach
dojrzewają oddechy
chociaż mają jeszcze postać larwy
już wyrastają im spękane skrzydła
poranek zakrzepł krwią
w kąciku ust
projekcje palców
pełzną zmurszałą podłogą
w kierunku opuszczonych kościołów
czarne kruki
wracają do konfesjonałów
podczas ostatniej kwadry wiary
głowa opada na dno DNA
suchej studni
budzę się z rozciętą aortą
z której wyciekają słowa
cień martwego boga
płoży się pod stopami
wplatając zgniłe gniazda
w postronki żył
dojrzewają oddechy
chociaż mają jeszcze postać larwy
już wyrastają im spękane skrzydła
poranek zakrzepł krwią
w kąciku ust
projekcje palców
pełzną zmurszałą podłogą
w kierunku opuszczonych kościołów
czarne kruki
wracają do konfesjonałów
podczas ostatniej kwadry wiary
głowa opada na dno DNA
suchej studni
budzę się z rozciętą aortą
z której wyciekają słowa
cień martwego boga
płoży się pod stopami
wplatając zgniłe gniazda
w postronki żył
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating