Przyjdę
Chciwa słońca trawa
zarosła wszelką brzydotę.
Miłośnie zielenią mnie chroni.
Moje niekochane drzewa
składają obietnicę,
przekupują jabłkami,
zalotnie
pobłyskując złotem.
Jak wisiory rubinowych sznurów
porzeczki, gotowe umrzeć dla mnie
kłonią się.
- Jeśli chcesz, przyjdź -
na śmierć i życie.
- Tylko mnie kochaj -
szepcze obolała owocem gałąź śliwy.
Jeszcze chwilę.
Jeszcze odpoczywam,
mówię,
całując żółknące liście.
zarosła wszelką brzydotę.
Miłośnie zielenią mnie chroni.
Moje niekochane drzewa
składają obietnicę,
przekupują jabłkami,
zalotnie
pobłyskując złotem.
Jak wisiory rubinowych sznurów
porzeczki, gotowe umrzeć dla mnie
kłonią się.
- Jeśli chcesz, przyjdź -
na śmierć i życie.
- Tylko mnie kochaj -
szepcze obolała owocem gałąź śliwy.
Jeszcze chwilę.
Jeszcze odpoczywam,
mówię,
całując żółknące liście.
Poem versions
Czas na leniuchowanie
Utożsamiam się z gałęzią śliwy. Czasami jest dobrze po prostu poleniuchować, a natura zawsze zrozumie. Uniwersalna pani cierpliwośćMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating