Koronka za skupionego męża
kiedy tak siedzisz skupiony a rośliny ci rosną nad głową
kiedy rośliny zrastają się z głową splatają z włosami
(a włosy z myślami a myśli z pnączami)
kiedy tak siedzisz i pracujesz myśląc
kiedy segregujesz informacje nadajesz im imiona
(a na zewnątrz siły nieczyste nie pozwalają wiatrom znaleźć ujścia)
kiedy tu w środku jest tak cicho i spokojnie
jakby myśli twoje w istocie były ciche i spokojne
jakby myśli twoje były mniej znaczące od wiatrów jęczących
od wieści krzykliwych z wieczornego programu informacyjnego
kiedy tak siedzisz skupiony a oczy twoje patrzą
patrzą w kierunku który ty sam zechciałeś im nadać
patrzą zaszczycone kierunkiem który im nadałeś
kiedy tak biegną przez twój umysł schematy formy kształty
schematów kształtów form innowacje
rzeczy nowe jak plamy urozmaicające krajobraz
kiedy pozwalasz im biec
kiedy biegną zachwycone obranym kierunkiem
kiedy myśli twoje nadają włosom idealną temperaturę
właśnie wtedy
rodzą się istoty ciche i nieśmiertelne
buntownikom wypadają z rąk ostre narzędzia
krzykacze zasypiają w przytulnych zagłębieniach pajęczyn
wszystko staje się zrozumiałe
kiedy rośliny zrastają się z głową splatają z włosami
(a włosy z myślami a myśli z pnączami)
kiedy tak siedzisz i pracujesz myśląc
kiedy segregujesz informacje nadajesz im imiona
(a na zewnątrz siły nieczyste nie pozwalają wiatrom znaleźć ujścia)
kiedy tu w środku jest tak cicho i spokojnie
jakby myśli twoje w istocie były ciche i spokojne
jakby myśli twoje były mniej znaczące od wiatrów jęczących
od wieści krzykliwych z wieczornego programu informacyjnego
kiedy tak siedzisz skupiony a oczy twoje patrzą
patrzą w kierunku który ty sam zechciałeś im nadać
patrzą zaszczycone kierunkiem który im nadałeś
kiedy tak biegną przez twój umysł schematy formy kształty
schematów kształtów form innowacje
rzeczy nowe jak plamy urozmaicające krajobraz
kiedy pozwalasz im biec
kiedy biegną zachwycone obranym kierunkiem
kiedy myśli twoje nadają włosom idealną temperaturę
właśnie wtedy
rodzą się istoty ciche i nieśmiertelne
buntownikom wypadają z rąk ostre narzędzia
krzykacze zasypiają w przytulnych zagłębieniach pajęczyn
wszystko staje się zrozumiałe
Moja ocena
przepięknie wierszuspokaja się
na końcu
My rating
My rating
szapo ba