Leśna ballada
im głębiej w las
tym mniej śladów człowieka
zarośla uśpione milczeniem
na wierzchołkach wysokich
stuletnich świerków i sosen
wiatr starą melodię wygrywa
wymoszczona mchem ziemia
oddycha świeżym wilgotnym powietrzem
polny świerszcz co na paproci przysiadł
w ciszy układa słowa kolejnej piosenki
zauroczony chwilą pogodnego poranka
siadam na skraju niewielkiej polany
otulony szalem intymnych myśli
czekam na przypływ weny
w młodniku dorodny jeleń
rozgląda się za pożywieniem
tym mniej śladów człowieka
zarośla uśpione milczeniem
na wierzchołkach wysokich
stuletnich świerków i sosen
wiatr starą melodię wygrywa
wymoszczona mchem ziemia
oddycha świeżym wilgotnym powietrzem
polny świerszcz co na paproci przysiadł
w ciszy układa słowa kolejnej piosenki
zauroczony chwilą pogodnego poranka
siadam na skraju niewielkiej polany
otulony szalem intymnych myśli
czekam na przypływ weny
w młodniku dorodny jeleń
rozgląda się za pożywieniem
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
las, las, las
Od razu przyleciał do mnie na zielonych skrzydłach Konstanty przypominając mi się tym fragmentem:"i gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie,
czy ma lat pięćdziesiąt, czy dziewięć,
patrzy w las jak w śmieszny rysunek
i przeciera oślepłe oczy,
dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy
i na serce kładzie mech jak opatrunek."
Pozdrowienia!
My rating
My rating