melodią drzew
melodią drzew
delikatnie skrzypiących
na marcowym wietrze
podnosisz mi zmęczoną głowę
budzisz kare konie
myśli galopują
popędzane deszczem
ale nie depczą
ametystowych krokusów
wyrosłych na łące
która rozwija się przede mną
niczym dywan
turlam się po nim
z przymkniętymi oczyma
choć ziemia wciąż chłodna
wydaje mi się
że słyszę skrzypce
na tym marcowym wietrze
twarz nabiera rumieńców
kwitnie nadzieja
na szafranowy smak przyszłości
delikatnie skrzypiących
na marcowym wietrze
podnosisz mi zmęczoną głowę
budzisz kare konie
myśli galopują
popędzane deszczem
ale nie depczą
ametystowych krokusów
wyrosłych na łące
która rozwija się przede mną
niczym dywan
turlam się po nim
z przymkniętymi oczyma
choć ziemia wciąż chłodna
wydaje mi się
że słyszę skrzypce
na tym marcowym wietrze
twarz nabiera rumieńców
kwitnie nadzieja
na szafranowy smak przyszłości
My rating
My rating
My rating
My rating