Fruwam zgarbiona
Fruwam zgarbiona
Kocham ciche noce
i szelest wyciszenia skroni
bez kapelusza
Maleńkie ludzkie kłopoty
wtedy znikają w zakamarkach
i szczelinach przypodłogowych
w tle śpiewa anielski chór
i dreszczem przenika moje plecy
deczko zgarbione
pod ciężarem marzeń
kolejna podróż w senność
właśnie się zaczyna
fruwam nad swoją tożsamością /alboż/
Kocham ciche noce
i szelest wyciszenia skroni
bez kapelusza
Maleńkie ludzkie kłopoty
wtedy znikają w zakamarkach
i szczelinach przypodłogowych
w tle śpiewa anielski chór
i dreszczem przenika moje plecy
deczko zgarbione
pod ciężarem marzeń
kolejna podróż w senność
właśnie się zaczyna
fruwam nad swoją tożsamością /alboż/
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating