Cień, dawno pod powieką
...poezja, pokuta, pojednanie, przerażenie...
Czarna wiara w cokolwiek - -
spalona na wiór chityna pierwszej pomocy.
Czarna wiara w zapisane wierszem –
już mu nie ufam :
szuka, węszy, penetruje słabości,
znaczy bez znaczenia,
potrząsa od dawna pustą skarbonką wydarzeń.
Wznosi się ta czerń
w dobrze wypieczone gwiazdy na niebie,
w gorącą sprężynę mlecznej drogi –
jej nakręcony chłód piszczy we mnie;
dziś pomyłki bardziej krągłe i krzykliwe.
Czarna wiara w lepkie, łaszące się do nóg błaganie –
czyjaś łaska zamyka znojny dzień,
rodzi się ponownie,
dosłownie tuż pod powieką.
Czarna wiara w cokolwiek - -
spalona na wiór chityna pierwszej pomocy.
Czarna wiara w zapisane wierszem –
już mu nie ufam :
szuka, węszy, penetruje słabości,
znaczy bez znaczenia,
potrząsa od dawna pustą skarbonką wydarzeń.
Wznosi się ta czerń
w dobrze wypieczone gwiazdy na niebie,
w gorącą sprężynę mlecznej drogi –
jej nakręcony chłód piszczy we mnie;
dziś pomyłki bardziej krągłe i krzykliwe.
Czarna wiara w lepkie, łaszące się do nóg błaganie –
czyjaś łaska zamyka znojny dzień,
rodzi się ponownie,
dosłownie tuż pod powieką.
My rating