DRUGIE… I ENTE JA
DRUGIE… I ENTE JA
W wibrującym perygeum zwątpienia
w bezsennej klepsydrze życia pod ręką
uślicznionej dymem tlącego papierosa
w czeluściach północy
moje drugie…
czy na przemian… ente ja
budzi nieskończone sny
niedospane…
nacechowane księżycową bezdalą
przepełnionych myśli
o świecie
Przegląda się w jałowych przeźroczach
zwichrowanych luster
wibrując dogania znikający punkt
między cząstkami świateł
i życia cieni
i woli rozpachniać kwiaty
nieobecne…
i w burzy myśli zaklinać powietrza
by zdążyć jeszcze wypowiedzieć
ostatni wiersz co zagłuszy sumienie
świata
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Toruń - 5 grudnia '17
W wibrującym perygeum zwątpienia
w bezsennej klepsydrze życia pod ręką
uślicznionej dymem tlącego papierosa
w czeluściach północy
moje drugie…
czy na przemian… ente ja
budzi nieskończone sny
niedospane…
nacechowane księżycową bezdalą
przepełnionych myśli
o świecie
Przegląda się w jałowych przeźroczach
zwichrowanych luster
wibrując dogania znikający punkt
między cząstkami świateł
i życia cieni
i woli rozpachniać kwiaty
nieobecne…
i w burzy myśli zaklinać powietrza
by zdążyć jeszcze wypowiedzieć
ostatni wiersz co zagłuszy sumienie
świata
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Toruń - 5 grudnia '17
My rating
My rating
My rating