Nam nie trzeba.
Maria Pawlak January 5 at 8:18pm
W biurowcach cisza sroga,
Szemrze wiatrak ospale,
Pędzących akcji liczba mnoga,
Giełda, pieniądz, doskonale.
W bibliotekach błyskawice,
Umysłowa idzie burza,
Czytelniany kurs na życie
stado moli znów odurza.
A nam nie trzeba wielkich słów,
Trwamy bez gestów doniosłych,
Patetycznych, pięknych mów
I konwenansów, manier wzniosłych.
Nam nie trzeba ważnych spraw,
Wystarczą małe i powszednie,
By przepłynąć wspólnie wpław
Tego świata rwące brednie.
W Genewie z batem stoją
Nad opieszałym atomem.
Ach wielce się niepokoją
Wodorowym nie-motorem.
Polityczny chaos dudni,
Swoje skrzydła rozpościera.
A my przy tym tacy nudni.
Jakże nam to nie doskwiera!
Czas zmęczony i zasnuty,
Zagubiony gdzieś za rzeką.
Odległości lodem skuty,
Choć wcale nie jest tak daleko.
A ty ciągle obok mnie,
Patrzysz, wywracasz oczami,
Tkwimy nadal w naszym śnie,
Obudzeni, żywi, mali.
W biurowcach cisza sroga,
Szemrze wiatrak ospale,
Pędzących akcji liczba mnoga,
Giełda, pieniądz, doskonale.
W bibliotekach błyskawice,
Umysłowa idzie burza,
Czytelniany kurs na życie
stado moli znów odurza.
A nam nie trzeba wielkich słów,
Trwamy bez gestów doniosłych,
Patetycznych, pięknych mów
I konwenansów, manier wzniosłych.
Nam nie trzeba ważnych spraw,
Wystarczą małe i powszednie,
By przepłynąć wspólnie wpław
Tego świata rwące brednie.
W Genewie z batem stoją
Nad opieszałym atomem.
Ach wielce się niepokoją
Wodorowym nie-motorem.
Polityczny chaos dudni,
Swoje skrzydła rozpościera.
A my przy tym tacy nudni.
Jakże nam to nie doskwiera!
Czas zmęczony i zasnuty,
Zagubiony gdzieś za rzeką.
Odległości lodem skuty,
Choć wcale nie jest tak daleko.
A ty ciągle obok mnie,
Patrzysz, wywracasz oczami,
Tkwimy nadal w naszym śnie,
Obudzeni, żywi, mali.
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
za dużo kawy=
dużo dobrej poezji