SYLWESTER

author:  Maciej Misiu
5.0/5 | 2


Tej nocy przyjechało pogotowie ratunkowe
teściowa dostała korkiem szampana w głowę
teścia chyba dopadło zapalenie wyrostka
babuni w przełyku utknęła wołowa kostka

a dziadunio struł się skisłym starym żurem
w dodatku popił go wodą ze zgniłym ogórem
wnuczków też na razie nikt już nie zabawia
pod choinką już grają w puszczanie pawia

bo najadły się samej czekolady i cukierków
a nikt im nie odwinął sreberka i papierków
mamusia ma w gipsie przecież obie ręce
bo wywaliła się na posadzkę w łazience

tatuś zaabsorbowany smartfonem
pomylił wyjścia i wypadł balkonem
szczęście w nieszczęściu mówię szczerze
bo cała rodzinka mieszkała na parterze

na wujka co na ciocię wczoraj się obraził
upadła choinka i prąd z lampek go poraził
ciocia tylko rzekła nie będziesz bałamucił…
i straciła przytomność i nikt jej nie ocucił

szwagier się pokaleczył bo szwagierka
stłukła wszystkie w domu lustra i lusterka
wypaliła w stresie całą paczkę papierosów
pomyliła Domestos z szamponem do włosów

stryjenka przez omyłkę w twarz dostała od stryja
bo chciał w kuchni zabić karpia przy użyciu kija
w końcu kiedy miał rybę w durszlaku
zabrakło wody też w zlewozmywaku

z kranu poleciała jakaś brunatna breja
na krześle usiadł brudny stryj jak fleja
a kuzyn sączył jakąś ciecz podobną do soku
kiedy wzajem pożyczyli sobie Do Siego Roku

pogotowie udzieliło im pierwszej pomocy
potem usiedli wszyscy przy stole po północy
jedna słaba żarówka rozjaśniła w domu mrok

taki Sylwester to się zdarza pewnie raz na rok

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

HEHEHEHEHE

Hihihihihihi

My rating

My rating: