Upadek

author:  Maciej Misiu
5.0/5 | 1


Każdy dzień stał się jak noc czarny
bo powrócił jawą sen koszmarny
a niewinne dziecko posiwiało
i tak boli wszystko jak nigdy nie bolało

gwiazdy pogasły na nadziei niebie
to teraz twój raj boski Erebie
gdzie księżyc rysuje jakieś wzory
cały świat jest dzisiaj bardzo poważnie chory

na straszliwą chorobę przewlekłą
a ty mówisz, że gorsze jest piekło
ale przecież jeszcze tutaj żyję
i niejednym słowem papier jeszcze pokryję

trzeba iść dalej choć krok niezdarny
dusze oddając na stos ofiarny
a ty mówisz, że nic się nie stało
i wróżysz naszą przyszłość fałszywą kabałą

zapraszasz jeszcze na bal po pogrzebie
nędzarza o wodzie i chlebie
tłumy ludzi jak te upiory
zgubiły gdzieś strzały wystraszone amory

miliony kropel życia wyciekło
zranione serce całe obrzękło
dopóki empatia gdzieś w nas żyje
czas uwolnić dobro by nie było niczyje



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
23.11.2017,  A.L.