czarodziej czas
czarodziej czas
zwyczajna noc zwyczajny dzień
problemy po kątach trzeba poustawiać
znowu wyłania się zimna sień
nie wolno nam nikogo innego udawać
oglądany film w ciszy i sen na oczach
przypomina o łóżku niezaścielonym
kolejny pot na zmęczonych skroniach
nie koniecznie jest życiem oddalonym
pospolite myśli biegają po kuchni
kanapki pozwalają się zjeść na kolację
palce chodzą z czułością po ramienia równi
nie zważając na współczesną emancypację
potem tylko zerkanie w łazienkowe lustro
mycie zębów kolejny może milionowy raz
wiem że już nie jestem i nie będę bóstwo
tak powiedział mi czarodziej czas./alboż/
zwyczajna noc zwyczajny dzień
problemy po kątach trzeba poustawiać
znowu wyłania się zimna sień
nie wolno nam nikogo innego udawać
oglądany film w ciszy i sen na oczach
przypomina o łóżku niezaścielonym
kolejny pot na zmęczonych skroniach
nie koniecznie jest życiem oddalonym
pospolite myśli biegają po kuchni
kanapki pozwalają się zjeść na kolację
palce chodzą z czułością po ramienia równi
nie zważając na współczesną emancypację
potem tylko zerkanie w łazienkowe lustro
mycie zębów kolejny może milionowy raz
wiem że już nie jestem i nie będę bóstwo
tak powiedział mi czarodziej czas./alboż/
My rating
My rating
@ madeinhinka
dziękuję za opinię.. miłego dniaMoja ocena
czasem wyrzuciałambym jakieś słówko, dla zwiększenia regularnosci. Ale poza tym wiersz jest piękny. Dziękuję, że wpuszcza nas Pani do swojej codziennosciPozdrawiam