Spacer po Wrocławiu z Tadeuszem Różewiczem

author:  Maciej Misiu
5.0/5 | 3


Znam te ulice od początku
choć są dziś takie nie do poznania
wysokie domy stoją oszklone
znam pomniki i parki od zarania
mojego życia tutaj

i ty Mistrzu tu zamieszkałeś
mówili o Tobie wyszedł z domu
tam gdzie powstało tyle wątków
kartoteka niezliczonych słów

gdzie metafory odmieniły świat teatru
pułapka dla bystrego rozumu
jedynie ogród się nie zmienił
co roku pachnie wiosną cały ukwiecony

patrzę na wieże starej katedry
wspomnienia przywracają dzwony
gdzie na czworakach wierni zanosili prośby
bo wiara to jak białe małżeństwo

na przystankach stalowe tramwaje
jak zawsze przystają
ale już nie są takie niebieskie
oblepione w różne reklamy

sklepiki zmieniono na hipermarkety
cicho gruchają gołębie na dachu
nie ma poety lecz go nie żegnamy
kiedy wiersz pozostał osierocony

lecz nieśmiertelny
bo poezja nie umiera
i nie pójdzie do piachu
zostanie w zapiskach i recytacjach

twoje strofy na tu i teraz
to nasi świadkowie
a nieobecność to tylko
śmierć w starych dekoracjach

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
22.10.2017,  Kajotka

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.10.2017,  A.L.