Impresja
był wieczór
krople deszczu serenady grały
na blaszanym parapecie
niczym na fortepianie
a jeden samotny starszy pan
stał na balkonie i oglądał świat
gdzie tyle zobaczył w ciągu tylu lat
a słowa wraz z nim śmiały się i płakały
które potem zapisywał w sonecie
i teraz też miał ochotę na pisanie
gdy ujrzał na niebie pierwsze gwiazdy
były błękitne i patrzyły jak na niego
uśmiechając się doń serdecznie
gdyby chwila trwać mogła wiecznie
czym ta noc go jeszcze zaskoczy
może ona wie czego mu potrzeba
a gwiazdy świeciły coraz jaśniej
rozświetlając niemal połowę nieba
tej nocy starszy pan już nie zaśnie
bo to były gwiazdy niezwykłe
jej niezapomniane oczy
krople deszczu serenady grały
na blaszanym parapecie
niczym na fortepianie
a jeden samotny starszy pan
stał na balkonie i oglądał świat
gdzie tyle zobaczył w ciągu tylu lat
a słowa wraz z nim śmiały się i płakały
które potem zapisywał w sonecie
i teraz też miał ochotę na pisanie
gdy ujrzał na niebie pierwsze gwiazdy
były błękitne i patrzyły jak na niego
uśmiechając się doń serdecznie
gdyby chwila trwać mogła wiecznie
czym ta noc go jeszcze zaskoczy
może ona wie czego mu potrzeba
a gwiazdy świeciły coraz jaśniej
rozświetlając niemal połowę nieba
tej nocy starszy pan już nie zaśnie
bo to były gwiazdy niezwykłe
jej niezapomniane oczy
My rating
My rating
My rating
My rating