POMIMO…

5.0/5 | 2


POMIMO…

Jakże często ranki tobą przemoknięte
Kwiatów kolekcją na obrazach twych
Zadumą kwietną zabłąkaną wczoraj
Niepokojem wraz z ich cieniem odszedłszym
W wiecznego szczęścia ułudy zdrojach

Nim niebo przemieniło ciemność w światło
Nim oplotła cię miłości pozłota
Nim smutkiem cię uraczyło
W poszukiwaniu swojego ego
Nim dopaliła się świeca, nim się zachmurzyło

Doceniłaś nieopatrznie niezgrabną mą liter tiurniurę
Pomimo niedoskonałej nieskończoności kanonów
Więc przepraszam niewidzialną panią
Kaskadą pocałunków zabłąkanych czule
Wielkodusznie zawstydzony

Przepraszam za nią

⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………………… Wierzyce - 27 lipca '17

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Niesamowity

Krzysztofie bardzo piękny wiersz. Jest jak motyl który siada na opuszku palca i delikatnie porusza najczulsze struny serca. Pozdrawiam serdecznie:)

My rating

My rating: