rozwidlenie
rozwidlenie
na rozwidleniu dróg
stoję ja
moje uszy oczy
serce nieposkromione
i ten wstręt do kłamstwa
podszytego garniturem
i długim krawatem w robaczki
na skrzyżowaniu ulic
siedzę
i kontempluje wymiar podroży
która się zaczyna szumi w głowie
i przewraca znaki stop
oto moja egzystencja
rzucana w wir zdarzeń
z których wyjść bez szwanku
to nie lada wyczyn/alboż/
na rozwidleniu dróg
stoję ja
moje uszy oczy
serce nieposkromione
i ten wstręt do kłamstwa
podszytego garniturem
i długim krawatem w robaczki
na skrzyżowaniu ulic
siedzę
i kontempluje wymiar podroży
która się zaczyna szumi w głowie
i przewraca znaki stop
oto moja egzystencja
rzucana w wir zdarzeń
z których wyjść bez szwanku
to nie lada wyczyn/alboż/
My rating
Moja ocena
Bardzo trafiło mi do wyobrażni: kłamstwo w krawacie w robaczki. Pozdrawiam:)