Jesienna animacja
Za oknem jesień bez zbytnich uniesień
Rozsypała pożółkłe liście na skwerku
Chmury gęstnieją nad blokowiskiem
A mi coraz częściej coś się nie chce
Po bez pośpiechu zjedzonym śniadaniu
Poćwiczyć pamięć zapisać poranne myśli
Za miasto wybrać się na długi spacer
Ze złudnych pragnień umysł oczyścić
Patrzę na starzejący się kasztan przy śmietniku
Który jak co roku rozrzucił swoje brązowe koraliki
Na których swoje wiosny już nie próbuje się doliczyć
Zamiast grzebać się w marzeniach wolę pomilczeć
I choć jeszcze nieraz chciałbym by jak kiedyś
Ponownie jak kiedyś chcieć mi się chciało
Na głowę wskoczyć na głęboką wodę
Pójść na randkę z ładną babką
To jeszcze wciąż zdarza mi się pomarzyć
Aby nowe zdobywać szczyty
Już mniej na niby
Bardziej na prawdę
Rozsypała pożółkłe liście na skwerku
Chmury gęstnieją nad blokowiskiem
A mi coraz częściej coś się nie chce
Po bez pośpiechu zjedzonym śniadaniu
Poćwiczyć pamięć zapisać poranne myśli
Za miasto wybrać się na długi spacer
Ze złudnych pragnień umysł oczyścić
Patrzę na starzejący się kasztan przy śmietniku
Który jak co roku rozrzucił swoje brązowe koraliki
Na których swoje wiosny już nie próbuje się doliczyć
Zamiast grzebać się w marzeniach wolę pomilczeć
I choć jeszcze nieraz chciałbym by jak kiedyś
Ponownie jak kiedyś chcieć mi się chciało
Na głowę wskoczyć na głęboką wodę
Pójść na randkę z ładną babką
To jeszcze wciąż zdarza mi się pomarzyć
Aby nowe zdobywać szczyty
Już mniej na niby
Bardziej na prawdę
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating