W dzikich ogrodach
Świat przyspiesza, a ziemia nie nadąża. Staruszka
coraz ciężej oddycha i potyka się w biegu.
Tak się kręci od wieków odbiegając od reguł,
ale ludzie, choć różni, zostawiają w wędrówkach
takie same odciski na śniegu.
Słowo - broń obosieczna, zimną stalą błyszcząca,
ciosem spada i rani (z nienawiści zachrypłe).
Ale wszystkim nam równo świecą gwiazdy rozbłysłe,
wszyscy szare rzucamy cienie bokiem do słońca,
pokonując te same zmartwychwstania i cykle,
pośród zwykłych, codziennych, szaroburych zabłąkań.
Tylko głupcy klną głośno. Jak zwykle.
RC 10.01.16
coraz ciężej oddycha i potyka się w biegu.
Tak się kręci od wieków odbiegając od reguł,
ale ludzie, choć różni, zostawiają w wędrówkach
takie same odciski na śniegu.
Słowo - broń obosieczna, zimną stalą błyszcząca,
ciosem spada i rani (z nienawiści zachrypłe).
Ale wszystkim nam równo świecą gwiazdy rozbłysłe,
wszyscy szare rzucamy cienie bokiem do słońca,
pokonując te same zmartwychwstania i cykle,
pośród zwykłych, codziennych, szaroburych zabłąkań.
Tylko głupcy klną głośno. Jak zwykle.
RC 10.01.16
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating