co by to było (w obrazie bez tajemnic)
chce się opowiadać o jesieni
a może właściwie o Wszystkich Swiętych
nie można zliczyć ludzi wszyscy patrzą
na wycięty las i obok
nie wycięte jeszcze nieruchome drzewa
ubrane dniem w sukienkę jesieni
droga i miedza nie mogła pomieścić ludzi
pomiędzy nieobecnymi już drzewami był las
teraz chłopcy i bracia i jeszcze jacyś
siekierą wydzielają swoje działki
patrzą na palące się jeszcze
nie do końca zbutwiałe liście
podziwiają dym który jest już sam
szary i czarny ale już wolny naprawdę
nawet widać jak na dłoni
że jest wciąż bezbronny
kiedyś tak nie było
każdy wiedział o swojej kolejce
to wyrąb pod przyszły cmentarz
ma się jak na dłoni
obraz miejsca jakiegoś
którego nie było
wyjdziemy z niego siłą naszej woli
jak czarne plamy przetniemy
bezkres nieba i chmary
czarnych obrazów wron
tu nie będzie nigdy białych ptaków
wiedzą o tym bracia i inni chłopcy
biel zimy też niczego nie zmieni
nawet jak równo i sprawiedliwie
swoją farbą obdzieli wszystko
a może właściwie o Wszystkich Swiętych
nie można zliczyć ludzi wszyscy patrzą
na wycięty las i obok
nie wycięte jeszcze nieruchome drzewa
ubrane dniem w sukienkę jesieni
droga i miedza nie mogła pomieścić ludzi
pomiędzy nieobecnymi już drzewami był las
teraz chłopcy i bracia i jeszcze jacyś
siekierą wydzielają swoje działki
patrzą na palące się jeszcze
nie do końca zbutwiałe liście
podziwiają dym który jest już sam
szary i czarny ale już wolny naprawdę
nawet widać jak na dłoni
że jest wciąż bezbronny
kiedyś tak nie było
każdy wiedział o swojej kolejce
to wyrąb pod przyszły cmentarz
ma się jak na dłoni
obraz miejsca jakiegoś
którego nie było
wyjdziemy z niego siłą naszej woli
jak czarne plamy przetniemy
bezkres nieba i chmary
czarnych obrazów wron
tu nie będzie nigdy białych ptaków
wiedzą o tym bracia i inni chłopcy
biel zimy też niczego nie zmieni
nawet jak równo i sprawiedliwie
swoją farbą obdzieli wszystko
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating