nauczyć się kochać życie
przez ten odległy świat
błądziły dwie dusze
by poznać choć trochę
prawdy o sobie
zaczerpnąć innego powietrza
zjeść śniadanie na bruku
nauczyć się kochać życie
oblane winem minuty
tak piękne, że wiersz milknie w tym miejscu
czystego piękna drgania
z gardeł płynęły słodko
wolności dały doznania
niby przez sen, jak z zza mgły
ta podróż wolności torem
kierowca był przewodnikiem
samochód był naszym domem
lecz najpiękniejsze miejsca
co było nam dane zobaczyć
leżą najbliżej nas samych
jaśnieją w swojej postaci
Powiał wiatr duński szalony
odkrył w nas nowe przestrzenie
otworzył nam oczy i serca
napełnił po czubki nadzieją
wrzesień 2016
błądziły dwie dusze
by poznać choć trochę
prawdy o sobie
zaczerpnąć innego powietrza
zjeść śniadanie na bruku
nauczyć się kochać życie
oblane winem minuty
tak piękne, że wiersz milknie w tym miejscu
czystego piękna drgania
z gardeł płynęły słodko
wolności dały doznania
niby przez sen, jak z zza mgły
ta podróż wolności torem
kierowca był przewodnikiem
samochód był naszym domem
lecz najpiękniejsze miejsca
co było nam dane zobaczyć
leżą najbliżej nas samych
jaśnieją w swojej postaci
Powiał wiatr duński szalony
odkrył w nas nowe przestrzenie
otworzył nam oczy i serca
napełnił po czubki nadzieją
wrzesień 2016
@ Marek Porąbka
wiem, Panie Marku, wiem. Całość jest niespójna, ale nie mogłam się tak po prostu pozbyć pierwszej części. Za szybko by przyszła puenta...Pozdrawiam :)
My rating
My rating
Aby go uratować...
...odcinam i czytam trzy ostatnie zwrotki.Tyle wystarcza.