Sacrum
Na pewno tu jestem, wiem, że mam taką potrzebę,
Wysłuchać piosenek wygnańca - larum człowieka.
Zamienił się w milczenie - kłamstwa tu nie ma,
nie kwitnie na wargach, chociaż słowa mokną od łez.
Krzyk utrzymuje gwiazdę Dawida, to subtelny Kazimierz.
Na ulicy Szerokiej mały kapitalizm w synagodze Tempel,
trwają Modlitwy Sztuka i Duch, klarnet, kontrabas,
mandolina i piano uderza w czas, który aliści trwa.
Jestem tu gdzie tryby się rozsypały po tym jak mieliły
kłamstwo i prawdy, rozeszły się po globie, stare i nowe
annały układały w szeregi i do rytmu modły i przeklęcia
w mieście na niby pod latarnią morską na ciemnym morzu.
Wysłuchać piosenek wygnańca - larum człowieka.
Zamienił się w milczenie - kłamstwa tu nie ma,
nie kwitnie na wargach, chociaż słowa mokną od łez.
Krzyk utrzymuje gwiazdę Dawida, to subtelny Kazimierz.
Na ulicy Szerokiej mały kapitalizm w synagodze Tempel,
trwają Modlitwy Sztuka i Duch, klarnet, kontrabas,
mandolina i piano uderza w czas, który aliści trwa.
Jestem tu gdzie tryby się rozsypały po tym jak mieliły
kłamstwo i prawdy, rozeszły się po globie, stare i nowe
annały układały w szeregi i do rytmu modły i przeklęcia
w mieście na niby pod latarnią morską na ciemnym morzu.
My rating
My rating
My rating
Prawidłowo
nie mieliły tylko mełłyMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating