Herbert w niebie

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 11


Gdzieś w okolicach śnieżnobiałego odeonu
gdzie rozśpiewują się Serafini
siedzi pan Zbigniew ze szkicownikiem
i pod diademem znów czarnej czupryny
przejęty patrzy na kilka linijek
zdobiących nieskazitelnie równiutką kartkę

wiesz co - zwraca się do Czesława Miłosza
który akurat szedł Deptakiem Ojców Kościoła
jak kiedyś krakowskimi Plantami -
tutaj pisze się jakby trudniej
nic nie trzeba ocalać
dla tych co przyjdą po nas
bo wszystko jest ocalone
a my będziemy już zawsze
i przy tym nawet nie można powiedzieć
niech to diabli



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
20.12.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Bardzo się podoba.

My rating:  

My rating

My rating:  
14.12.2016,  A.L.

My rating

My rating:  
14.12.2016,  jacek bogdan

My rating

My rating: