Wędrowni handlarze słowem
Z zapartym tchem na liczydle dni
odliczają kroki na milczącym bruku
mijając milowy kamień kalendarzowej drogi
po stronie wczoraj ogromny bagaż wspomnień
przed nimi topniejąca jak wiosenny śnieg
wychudła ścieżka porzuconej tęsknoty
za plecami szronem pokryte minione chwile
klamrą roku spięte zapamiętane luźne minuty
podstępny czas wysysał z ich pamięci
imiona zdarzeń młodzieńczej przygody
orzeł i reszka dzisiaj zdają
wyglądać się tak samo
zapisane słowo rzadko kłamie
odliczają kroki na milczącym bruku
mijając milowy kamień kalendarzowej drogi
po stronie wczoraj ogromny bagaż wspomnień
przed nimi topniejąca jak wiosenny śnieg
wychudła ścieżka porzuconej tęsknoty
za plecami szronem pokryte minione chwile
klamrą roku spięte zapamiętane luźne minuty
podstępny czas wysysał z ich pamięci
imiona zdarzeń młodzieńczej przygody
orzeł i reszka dzisiaj zdają
wyglądać się tak samo
zapisane słowo rzadko kłamie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
pięknie ujęteMy rating
Moja ocena
nasycone celnymi metaforamiMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating