drzwi

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 10


otworzyłem drzwi godzinie tęsknot
w której wskazówki bólem odmierzają minuty
nadeszły sny zanurzone w oparach Porto

odkrywam siebie w mroku przypisanej mi duszy
Bóg ma piekielne poczucie humoru
podarował mi słowa nieczytanego poety
którego poematy zawisły na nagich gałęziach

a myśli spadły po pijanemu ze skały
zanim uderzyły głucho o ziemię
miejscowy zielarz usłyszał ostatnią
"wierzę że w nic nie wierzę"

resztę rozdziobały czarne kruki
zwiedzione blaskiem umierającej gwiazdy
co wróżby złowrogie na swoim katafalku
złożyła bezszelestnie

upadając spotkałem bezdomnego anioła
spojrzał mi w zmęczone oczy
i rzekł
oto smutek w swojej dziewiczej postaci

widywałem taki na zapomnianych cmentarzach
gdzie nie było komu liści zgrabić zeschniętych
i świeczki z pszczelego zapalić wosku
a każda noc posępnie milczała nad temi grobami

otworzyłem drzwi tęsknot w tej godzinie długiej
w blasku strażnika nieba widziałem Cię
w ułamku sekundy spłynął na mnie twój spokój
i błękit tamtej sukienki

jawiłaś mi się modlitwą o dotyk
spojrzeniem wniknęłaś pod skórę
które w godzinie śmierci
pieszczotą obdarzyłem najczulszą
upadłem na kolana prosząc o więcej

wypełniła mnie miłość która góry
postawiła na wierzchołkach
zmieniła bieg rzek i tęczę rozwiesiła
pomiędzy nami

dłoń twoja życie wskrzesiła w ciele
jak rzeźbiarz w marmurze
i odległości zmniejszyła
na długość rozmowy telefonicznej

dłoń co w strunę duszy uderzyła
wydobywając najczulsze akordy
serce z sercem mudrą splotła
rozjaśniając szarość życia

otworzyłem drzwi miłości
i nigdy już ich nie zamknę



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
20.12.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  
06.12.2016,  mroźny

My rating

My rating:  

........

Wiele fragmentów na tak.
My rating:  
03.12.2016,  pola

My rating

My rating:  
03.12.2016,  Anida Guzdek

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.12.2016,  A.L.

My rating

My rating:  
03.12.2016,  Arkadio