Ponad wszystko 2
Niczego już nie czuję, jak przydrożny kamień
ot, trwam
I chcę taki zostać, taki kamienny
twardy na coś, co może mnie nic nie obchodzić
Nie czuję, lecz jestem własny
zdany na siebie
otulony czyimś powietrzem -
inni oddychają za mnie potknięciami
Nie czuję, jestem obojętny,
nieruchomo własny
zależny od żywych kamieni.
Zazdroszczę im, że nadal są sobą
Nie czuję, jestem z kamienia
ciągle udaję, że z czegoś innego
Będę zawsze własny
nie zawsze zimny
nie zawsze na zawsze
ot, trwam
I chcę taki zostać, taki kamienny
twardy na coś, co może mnie nic nie obchodzić
Nie czuję, lecz jestem własny
zdany na siebie
otulony czyimś powietrzem -
inni oddychają za mnie potknięciami
Nie czuję, jestem obojętny,
nieruchomo własny
zależny od żywych kamieni.
Zazdroszczę im, że nadal są sobą
Nie czuję, jestem z kamienia
ciągle udaję, że z czegoś innego
Będę zawsze własny
nie zawsze zimny
nie zawsze na zawsze
My rating
wolę zdecydowanie ten wiersz.My rating