Wilga

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 6


Dzisiejszego ranka, nim otworzyłem oczy,
trel wilgi obwieścił mi istnienie świata.
"Bądź przygotowany - mówiła - na krzesło, biurko i okno,
strumień miękkiego światła, drzewo i mnie na nim.
Bądź przygotowany na domy rozrosłe w miasta,
ulice rozbiegłe w transkontynentalne drogi,
na równiny bądź gotowy. Na góry. Na rzeki.
I na siebie bądź gotowy. Teraz otwórz oczy".

Nigdy nie jestem w pełni przygotowany.
Budzę się i dziwi mnie nawet biurko, krzesło i okno,
ale ucho nakłute cienkim śpiewem wie prędzej,
że jest zanurzone w tańcu piasku i ciał niebieskich.

Wyjrzałem na podwórko. Skrzydlaty posłaniec
poderwał się do lotu. "To przecież - pomyślałem -
nienajgorsza rola: być heroldem rzeczywistości".
Dzisiejszego ranka, nim otworzyłem oczy,
trel wilgi obwieścił mi istnienie świata.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

@ Michał Muszalik

aha
19.11.2016,  wroc

@ wroc

Niektóre nie odlatują. Ale nie o to chodziło w wierszu :)

My rating

My rating:  

...

dzisiaj, na podwórku ? - to, kurde, chyba nie była wilga
19.11.2016,  wroc

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.11.2016,  A.L.