marzenie

author:  Anida Guzdek
5.0/5 | 17


znajdź mnie
w trawie mokrej od rosy
gdzie świtem przybiegam
spłoszona
pochłaniam tę świeżość
oddycham
słodkością bzów
gdy trelem niesie się
radość
w akordzie porannej ciszy

na brzegu dłoni
szeptem skrzydeł
zabłądził motyl
wstaje dzień
słońce przegląda się
w twoich oczach

niech słowa nie skradną
tej chwili



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
30.10.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
23.10.2016,  Niewidzialna

My rating

My rating:  
23.10.2016,  MajaM

My rating

My rating:  
23.10.2016,  A.L.

My rating

My rating:  
23.10.2016,  renee

Moja ocena

Rozumiem że pierwsza zwrotka to uwartura która ma przygotować czytelnika na to co będzie.
W pierwszej zwrotce jest tak "gęsto" że z przyjemnością przeszedłem do drugiej i trzeciej.
Jak dla mnie to zupełnie wystarczą.
Całkowicie wiem o co chodzi autorce.
Nawet bez pierwszej.
My rating:  

My rating

My rating:  
23.10.2016,  pola

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
23.10.2016,  Arkadio

My rating

My rating:  

My rating

My rating: