bezsenność
znowu papieros, kieliszek wódki
po nocach nie śpią codzienne smutki
jestem jak ucho z urwanym dzbanem
pomiędzy zmierzchem a bladym ranem
osacza zewsząd złych myśli sfora
szarpie, kąsa, szczerzy kły potwora
łapie za szyję, wbija pazury
nie szczędzi razów, mnoży tortury
nie ma ucieczki przed wspomnieniami
choć chciałbym pamięć zatrzasnąć drzwiami
by uśpić swoje codzienne smutki
został papieros, kieliszek wódki
po nocach nie śpią codzienne smutki
jestem jak ucho z urwanym dzbanem
pomiędzy zmierzchem a bladym ranem
osacza zewsząd złych myśli sfora
szarpie, kąsa, szczerzy kły potwora
łapie za szyję, wbija pazury
nie szczędzi razów, mnoży tortury
nie ma ucieczki przed wspomnieniami
choć chciałbym pamięć zatrzasnąć drzwiami
by uśpić swoje codzienne smutki
został papieros, kieliszek wódki
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
dziękiMoja ocena
Wrocku.Mnie się to podoba ze 100 powodów.
Po pierwsze to jest sprawnie napisane.