Eden
W miejscu, gdzie trawa zarosła betonem,
gdzie tylko niebo wie kto z kim i o kim,
wyrosły piękne, kolorowe bloki.
Co w wieże Babel zostały zmienione.
Tu, w samym centrum bezpostaciowości,
gdzie tylko niebo wie kto z kim i przy kim,
my sami sobie mieszamy języki,
ukryci za murem obojętności.
W naszym Edenie jest spokój i cisza,
a ja się czuję jak zamurowana.
I tylko czasem zdumiony zapytasz,
dlaczego nie śpię, gdy trzeba wstać z rana.
Tylko sprawdzałam, czy jeszcze oddychasz.
Tak bardzo się boję zostać tu sama.
gdzie tylko niebo wie kto z kim i o kim,
wyrosły piękne, kolorowe bloki.
Co w wieże Babel zostały zmienione.
Tu, w samym centrum bezpostaciowości,
gdzie tylko niebo wie kto z kim i przy kim,
my sami sobie mieszamy języki,
ukryci za murem obojętności.
W naszym Edenie jest spokój i cisza,
a ja się czuję jak zamurowana.
I tylko czasem zdumiony zapytasz,
dlaczego nie śpię, gdy trzeba wstać z rana.
Tylko sprawdzałam, czy jeszcze oddychasz.
Tak bardzo się boję zostać tu sama.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
Prawdę mówiąc, na początku był to wiersz biały, ale jakoś za łatwo poszło... i postanowiłam sprawdzić jakby to wyglądało w formie sonetu. Trochę jak eksperyment. Dziękuję:-)My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Podoba mi się zwartość tematyczna.Powiedziałbym wiersz zdyscyplinowany.
Z korzyścią oczywiście dla wiersza.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating