widoki
wypatruję twarzy
migających w przebiegu
chwytam wzrokiem
zarumienione policzki
krótkim przyhamowaniem
poję wątłe siły
w tryskających źródłach
bystrego ruchu
zanurzone palce
łapią wartkość biegu
niezliczone szeregi
lecących w chłodny wilgotny cień
sypią z piskiem iskry
niegroźnym efektem
zjechanych hamulców
szukam wolnych chwil
samotność obcych kolejek
wtula warczące ogony
lśni wyszczerzonym kłem
po ostatnie miejsce
podniosę upadłą gwiazdę
niech świeci tylko dla mnie
dam jej moje oczy
migających w przebiegu
chwytam wzrokiem
zarumienione policzki
krótkim przyhamowaniem
poję wątłe siły
w tryskających źródłach
bystrego ruchu
zanurzone palce
łapią wartkość biegu
niezliczone szeregi
lecących w chłodny wilgotny cień
sypią z piskiem iskry
niegroźnym efektem
zjechanych hamulców
szukam wolnych chwil
samotność obcych kolejek
wtula warczące ogony
lśni wyszczerzonym kłem
po ostatnie miejsce
podniosę upadłą gwiazdę
niech świeci tylko dla mnie
dam jej moje oczy
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating