pragnienie

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 10


pustka dmie po gołym dnie
przejrzyste powietrze chytrze
pojemność obficie wypełnia
lekkim zapachem i głuchym echem
przeszłej pełności wspomnieniem

przekwitnął dzień wieczór zawitał
nowa dusza w butelkę nabita
wyrusza na podbój głodnego ucha
drętwego jak kołek języka sykiem
otwieranego przekrętem kapselka

mimochodem okiem rzucę
całą głowę wnet obrócę
by potem ciało które stało
jeszcze ciut w tyle mogło
skierować stopy za wzrokiem

dobrego gatunku perlisty trunek
schłodzonej do rosy butelki
korcony miętą, limetką i kostką lodu
zamiesza kryształem wodę do smaku
kojąc targane upałem pragnienie

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
10.07.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  
23.06.2016,  frymusna

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.06.2016,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.06.2016,  Arkadio

My rating

My rating:  

My rating

My rating: