woń
podpełzłam cicho z podmuchem cumulusów
ich zapach unosił się ponad kwitnącymi koniczynami
złapałeś mnie za nadgarstek
wykrzyczałeś pojedyncze hasła
uciekłeś
stałam samotnie wąchając cumulusy
pragnąc upić się
ich życiodajnym zapachem
zapachem chmur
i Twoich słów
ich zapach unosił się ponad kwitnącymi koniczynami
złapałeś mnie za nadgarstek
wykrzyczałeś pojedyncze hasła
uciekłeś
stałam samotnie wąchając cumulusy
pragnąc upić się
ich życiodajnym zapachem
zapachem chmur
i Twoich słów
My rating
My rating
woń
złapał mnie za nadgarstekczas abym to ja wykrzyczała mu to wszystko w twarz
My rating